-->
*** Witaj na moim blogu ***

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Część XXXII



Drzwi Marka gabinetu jak wrota lochu przede mną się rozwarły…
Aż mnie dreszcze przeszły !!!
Wejść do środka nie chciałam, bo on tak strasznie się patrzył, 
prezes w sensie.
I zaraz mnie jacyś dopadli i w ciemną noc z zawiązanymi oczami wywlekli. Dacie wiarę ???
A potem w ciemnicy, jak najgorszego kryminalistę zostawili…
Nagle twarz Ulki przed sobą ujrzałam i zaraz do mnie dotarło, 
że ten koszmar w mojej głowie się odgrywa a ja krzyczę 
jak opętana !!!
Natychmiast się opanowałam, bo żelazne druty pokraki w oczach mi błyskały - jak głupi w kosmos na mnie wrzeszczącą się gapiła...
Weszłam…
Ze wszystkiego dokładnie, jak na niemieckim kazaniu tłumaczyć się zaczęłam (tak pokraka mi poradziła) ale oczywiście moja mega kulpa na nic się nie zdała !!!
Prezes policją straszyć mnie zaczął !!! Dacie wiarę ??? Mnie !!! Kubasińską Violettę !!!
Ja do niego z sercem na widelcu przybyłam  topór 
wojenny odkopać !!! A on kryminałem mi grozi ??? 
Takiego spraw obrotu się nie spodziewałam !!!
Ale nóż na karku mając i wzrok pokraki świdrujący na sobie – przeprosiłam, chociaż to prezes w tej sytuacji przepraszać mnie powienien…
Potem przesłuchanie straszne Ulka mi zrobiła, wiecie: co, gdzie, jak, kiedy, po co…
W głowie jak w młynku mi się kręciło...  Jeszcze Bodzio Zarzycki, 
ten od reprezentacji, ciągle wydzwaniał ale ani Marek, ani ta pokraka porozmawiać z nim mi nie pozwolili…
I wkońcu wszystkie negocjacje, które z nim prowadziłam jak psu 
w budę się zmarnują… Dacie wiarę ???
Znowu przepraszać musiałam, tym razem Paulinę… Za moją ciążę urojoną, za sebastianowe krzywdy… A potem uwierzyć mi nie chciała w ten super biznes z Bodziem !!! No to jej stronę internetową reprezentacji pokazałam…
I w końcu na moje wyszło, bo Paulina w całej firmie tą nowinę rozpowiedziała, więc teraz wyjścia już Marek z brzydulą nie mają 
a Febo&Dobrzański stroje dla naszej reprezentacji szyć będzie !!! Dacie wiarę ???