Paulina się załamała...
W łazience płakała i oczywiście wcale się przyznać do tego przede mną nie chciała.
Jeszcze na mnie nawrzeszczała z grubej trąby, rury znaczy grubiańskiej, że jej przyjaciółką nigdy nie byłam i być nie będę !! Ja rozumiem, że gorszy dzień miała...
A potem rację mi przyznała w Marka i brzyduli sprawie !! Dacie wiarę ??
To dopiero skandal nad skandalami !!
I wszystko jasne w sekundę się stało: te ich służbowe kolacyjki w Moskwie,
w Ogrodzie Smaków, jak go z kajdanek uwolniła...
Matko, może to już wtedy się między nimi zaczęło ?? A ten ich ostatni wypad do szwalni ??
Paulina sama Marka namawiała, żeby brzydulę dla towarzystwa zabrał !!
Jeżu malusieńki !! Jak oni to robili przez te druty kolczaste ??
W końcu z Pauliną morską decyzję podjęłyśmy, że nic nikomu, ani mru-mru, bo ślub przecież zaraz za pasem...
Marka potem szukałam i w jego gabinecie Sebastiana znalazłam.
Zaraz mu o romansie wszystko opowiedziałam. I wiecie co ??
On o tym dawno już wiedział !! No tak, mogłam się tego spodziewać !!
A potem jak na niemieckim kazaniu mi się przyznał, że cały ten romans z brzydulą on sam jeden wymyślił, żeby Marka i firmę z finansowych kłopotów ratować.
I o pomoc w pogodzeniu zwaśnionych kochanków mnie prosił...
Mówisz i masz !!
Zaraz do Pauliny pobiegłam i tłumaczyć zaczęłam, że ten romans
to jedna wielka blaga, podpuszczka taka, żeby te kredyty na firmę zdobyć...
Trochę ją pobajerował, Marek brzydulę w sensie, prezentów kilka wręczył i stąd ta nieszczęsna książka...
Dobra nasza, znaczy moja i Sebastiana, bo Paulina chyba się przekonała, więc ich miłość uratowana !!
A ja i Sebastian... Znowu się zbliżyliśmy !!
Znowu się pomyliłam i jak kurą w płot z sytuacji oceną trafiłam...
Myślałam, że wszystko się już wyjaśniło i ku dobremu pójdzie ale Paulina nazajutrz mi oznajmiła, że z domu się wyprowadziła, że ślubu żadnego nie będzie a ja jej druhną też nie,
bo nikt na to stanowisko mnie nie mianował. Ale ja przecież jestem Violettą samozwańcem
jak Joanna D’Arc – taka piosenkarka...
Wszystko jak węzeł góralski się zasupłało a szło już jak z górki.
Oni oboje za chwilę tak się rozejdą, że nie będzie co zbierać !!
I jak ten ślub odwołają to normalnie wstyd stulecia nastanie !!
**********
środa, 31 sierpnia 2011
niedziela, 28 sierpnia 2011
LV
W pracy znowu wszyscy jak poparzeni biegają...
Zarząd i zarząd w koło Macieju !!!
Co w tym takiego nadzwyczajnego ???
Przecież zarządu posiedzenie w każdej firmie normalną rzeczą jest.
Na Turka-matołka w kuchni wpadłam, akurat jak zebranie już trwało a z niego
taki gawroneczek jakby prozaku się najadł. Bredzić zaczął, że Marek z Ulką
zaraz z F&D polecą.
I nic więcej powiedzeć mi nie chciał !!! Dacie wiarę ???
Pewnie Aleks znowu
coś podejrzanego kombinuje...
Jak kot z pęcherzem od konferencyjnej do kuchni biegałam,
bo wszyscy nagle
kawa, herbata, ciasteczka i pogaduchy.
Może tak paletko i do domu ??? Ja
spotkanie z manikiużystką umówione mam !!!
I jeszcze brzydula jak zmora nieprzytomna po korytarzach łaziła,
aż ją
nagle Marek do konferencyjnej siłą zaciągnął krzycząc,
że wszystko już się
wydało !!! Dacie wiarę ???
Wyszło mydło z worka, bo ja już teraz na 99 setnych pewna byłam,
że Aleks
swoje brudne łapska w tym maczał !!!
A potem wszystko jak domek z domina się rypło kiedy w markowym gabinecie
list brzyduli do niego adresowany przypadkiem znalazłam. Ale jaki list !!! Mega skandal wybuchnie,
gdy Paulina go przeczyta !!!
Zaraz ją złapałam, Paulinę w sensie, bo z konferencyjnej wyszła.
Żebyście jej minę widzieli, bo ona z początku myślała, że ja jej rewelacje
o tajemniczej inwestorce serwuję, a ona już na zarządzie
o tym się dowiedziała…
Jeszcze lepiej – kochanka i tajemnicza inwestorka – to dopiero !!! Ale Paulina
w kochankę mi nie uwierzyła. Z listu co jej w twarz pokazałam tyle wyczytała,
że ta pokraka po posiedzeniu zarządu
się załamała i z pracy rezygnuje !!!
Na moje jednak wyszło, kiedy Paulina brzyduli osobiste rzeczy
w obecności
ochroniarza Władka przejrzała. Dacie wiarę ???
Ona tam swoją książkę, co ją
Markowi dała znalazła,
A w środku od Marka dla Ulki własnoręczna dedykacja !!!
Dacie wiarę ??? Bezczelny prezesik !!!
Paulina się załamała...
**********
sobota, 27 sierpnia 2011
LIV
Marek znowu na mnie naskoczył a myślałam, że o tej nieszczęsnej fopie z
fałszywymi dowodami już zapomniał... A on jeszcze krzyczeć zaczął, że przeze
mnie prawie niewinna Ania z pracy by wyleciała... Czy ona taka niewinna, to się
jeszcze okaże.
Bronić się musiałam, skoro on na mnie tak naskoczył. Pauliny to wina była
przecież, to ona dziury w moście szukała i o tej jego kochance opowiadała. Ja naprawdę byłam przypięta do muru...
Cały
czas za mną chodziła, ponaglała, dopytywała i przez to już wszystkich w koło
podejrzewałam, nawet bydulę, siebie nawet
(chyba w snach)...
No, i raczej mi uwierzył, bo jeszcze zanim mu to wszystko opowiedziałam,
przysięgałam, że prawdę i całą prawdę mówię,
że nawet palcy rąk i nóg nie skrzyżowałam
!!! Jak bonie dydy !!
I jeszcze coś dobrego po drodze mnie spotkało !!! Bransoletkę – mega
glamour – od brzyduli, o tak po porostu dostałam !!!
Wreszcie zmądrzała i
zrozumiała, że nie dla niej takie biżuterie...
Paulina znowu kłopot miała, bo Julia Sławińska jej przekazała,
że na ślubie
obecna niestety nie będzie. Pismo nosem poczułam
i tak jakoś mi się udało, że
mojej najlepszej przyjaciółce wieczór panieński będę urządzała. Oj, zobaczy
Paulina jak ja ją na tamten świat wyprawię, świat ludzi zamężnych, w sensie...
Wszystko mi się pięknie teraz układa... Nawet Sebastian znowu podrywać mnie
zaczął. Dacie wiarę ??? Wspólny wieczór u siebie zaproponował, ale mu powiedziałam,
że zastanowić się muszę,
bo mój grafik ostatnio jest bardzo nabrzmiały...
A potem jak zwykle kłopoty...
Tym razem z wieczorem panieńskim Pauliny...
W Marka gabinecie casting na tancerza, który ma zabawiać kobitki, robiłam. Sebastian jak burza nagle wparował i się obraził !!!
Zgorszył go kawałek nagiego męskiego torsa ??? Tłumaczyć mu wszystko zaraz
ze szczegółami musiałam, że przecież nie kupię kota
w mroku. Jak przyjdzie mi
jakiś cherlawy wypierdek, to Paulina ze mnie ducha wyzieje...
I nagle szatanistka mi oznajmiła, że właśnie Borubar w recepcji na mnie
czeka... Sebastian znów się obraził...
Ja przecież dla Pauliny to robię, żeby wszystko na hip-hop mega glamour na
swoim wieczorze miała...
Ale nic do jego pustej głowy nie dotarło...
Na amen w pacierzu się obraził
!!! Dacie wiarę ???
**********
wtorek, 23 sierpnia 2011
LIII
Podła żmija dwulicowa !!! Dacie wiarę ??? Paulina oczywiście !!! Z brzydulą
za moimi plecami się układa !!! Na tym wyjeździe Marka jej
pilnować kazała !!!
A mnie prosto w twarz powiedziała, że się do niczego nie nadaję !!!
I co ??? Teraz z brzydulą po kawiarniach spotykać się będzie ???
Na koniec
jeszcze dodała, że jeśli pokraka dobrze z zadania się wywiąże, to karnet
do siłowni od niej
dostanie !!! O, nie !!! Do przyjaźni brzydulowo-paulinowej dopuścić nie pozwolę !!!
Skoro prezes z gniazdka swojego wyfrunął, powęszyć w jego królestwie
postanowiłam, w gabinecie znaczy... Ha !!! I co ??? Upragniony dowód na Marka
w jednej
sekundzie znalazłam !!!
Znowu nogi na darmo po całej firmie
schodziłam, bo nigdzie Pauliny znaleźć nie mogłam. Koło recepcji przechodziłam, a ta szatanistka jedna bezczelnie z pomywakiem
flirtuje !!! W godzinach pracy !!! Dacie wiarę ??? Ta nasza firma
już na dobre zaczyna
się staczać !!!
Wreszcie w kuchni ją dopadłam, Paulinę w sensie... Że Marka kochankę w
końcu wytropiłam, że ona cały czas na nosie nam grała I oko na pulsie sprytnie
trzymała !!! I to w firmie !!! Wszystkich nas oszukała !!!
Tak jej nagadałam, że od razu do Sebastiana poleciała, żeby wymówienie dla
tej lafiryndy przygotował !!! Ależ ona jest bezlitosna !!! Normalnie ją za to
kocham !!!
Potem jak tornado do gabinetu Marka spowrotem wpadła, bo on właśnie, jak
gdyby nigdy nic, z tej delegacji powrócił.
Co tam się potem wyprawiało !!! Cała firma w posadach od tych krzyków
drżała !!!
A jeszcze na koniec brzydula w tą paszczę lwa poleciała... Dacie wiarę ???
Ciekawe, po co ???
Czy ona nawet w prywatne Pauliny i Marka sprawy też głowę musi wsadzać ???
Szatanistka-recepcjonistka teraz to już z hukiem na bruk poleci jak nic !!!
Potem prezes z Pauliną na rozmowę mnie wezwali...
Marek o dowody w wiadomej sprawie mnie poprosił, no to w końcu to nagranie
do posłuchania mu dałam... I znowu sobie nagrabiłam chyba, bo przyznać się
musiałam,
że nagrana rozmowa Ani, nie z Markiem a z Maćkiem się odbyła...
Ja przecież prewencyjnie działałam, żeby swoją jedyną przyjaciółkę przed
ślubem uspokoić i dlatego właśnie sobie wykombinowałam fałszywe dowody na zdradę Marka...
**********
poniedziałek, 22 sierpnia 2011
LII
Ale się porobiło !!! Dacie wiarę ??? Przez to, że Aleks z mojej
winy
ze stanowiska ustąpił, senior Dobrzański konkurs na nowego dyrektora
finansowego zarządził !!!
Brzydula, brzydulą, ale już ja ją duchowo wspierać wolę niż tego
Turka-matołka !!! Gdyby to on wygrał, pewnie dalej by węszył, spiskował i Aleksowi na Marka
donosił...
Niedoczekanie !!!
A potem przed Pauliną udawać musiałam, bo mnie na wspieraniu Ulki zdybała,
że ja jej tak tylko po koleżeńsku kibicuję...
Jeszcze dla Turka reklamowy
slogan na biegu wymyślić musiałam,
bo akurat do kuchni się przywlekł... Adam
Turek-dyrekturek !!! Dacie wiarę ???
Ja go tak nie cierpię, księgowy jeden, aleksowy taborecik, phi,
wiadro
gwoździ raczej !!!
Ale Paulina za mną stała, to „koledze” dobre słowo też powiedzieć musiałam...
Stres taki i zamieszanie, bo po konkursie dawno już było i ciągle
nie
wiadomo, kto na ten stołek wskakuje...
No, i wreszcie kamień z nerki !!! Ulka
wygrała !!! A ja znowu ręce pełne roboty mam, bo nowy gabinet pani prezes
urządzić teraz trzeba... Dacie wiarę ???
Rozwarstwiona w łazience Paulina szybko moją radość zniszczyła...
Znowu o Marka jej chodzi, on ją jednak z kimś zdradza !!!
To całe prezesa śledzenie już mnie tak stresuje, że czuję, jak mi się
normalnie wolny rodnik wytwarza. Jeszcze się okazało, że Marek Dobrzański jutro
do jakiś szwalni wyjeżdża a ja znowu nic o tym
nie wiem !!! Terminarz swój
ciągle w gabinecie trzyma, o wszystkim w ostatniej chwili mi mówi, albo jeszcze
później, to skąd ja mam
te informacje zdobywać ???
W dodatku Paulina brzyduli przekazać kazała, że spotkać się
w kawiarni koło
firmy z nią życzenie ma... Ciekawe po co ???
Cieplak tak samo bladego pojęcia
nie miała, o co jej chodzić może...
**********
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)