Co się w tej firmie Febo – Dobrzańskiej ostatnio wyrabia !!!
Dacie wiarę ???!!!
Paulinie, mojej najlepszej przyjaciółce wielki kit musiałam wcisnąć, że jej
Mareczkowi głowa szwankuje, że błądzi jak ten kot w mroku…
Bo przecież jak ślub odwołają, to normalnie koniec świata nastąpi… Wielki
skandal, płacz i zgrzytanie zębami. A mi przecież jej szczęście od dawna na wątrobie leży…
Firmy dobro też…
Bo jak Paulina z Aleksem przeciwko Markowi się zjednoczą
(wiecie, ona drugi dzień u niego nocuje… znaczy noc, w sensie) to już tylko
świeczkę nad grobem Kubasińskiej będzie można zapalić…
Bo ta kałamarnica jak
nic mnie wtedy dopadnie, przecież Aleks nie zapomniał…
Jak to dobrze, że znalazłam się w dobrym miejscu o dobrej godzinie…
A mój Sebulek taki mądry… Cały „niby-romans” z brzydulą sam jeden
wymyślił... Żeby firmę Markowi ratować !!! A ten Marek jakiś taki nie z tej bajki, sam
nic zrobić nie potrafi… Seba mu skórę ratuje a on ani bee, ani mee, ani
kukuryku… Normalnie zero wdzięczności dla przyjaciela, co z sercem na widelcu
do niego z dobrymi radami przychodzi…
No i ja Sebastianowi obiecałam pomóc, żeby Paulinę z Markiem pogodzić… To
mi się wreszcie po tym wszystkim awans na tego derektora PI-AR-u będzie należał…
No, ale biednemu to wiatr zawsze w plecy… Jak się ta cała afera
ze ślubem
wyjaśni, to firma znowu na mojej głowie zostanie…
Dobrze, że tej Cieplak już nie ma, dacie wiarę ???
Ona sobie nieźle to
wszystko wykombinowała…
I to z kim ???!!! No ??? Z tym Casanovą z pomywaka !!!
Całą firmę by przejęli gdyby ich Aleks nie wyszpiegował !!!
No właśnie,
Aleks…
No i znowu się zdenerwowałam… Pomidora !!!
**********
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jeśli notka Ci się podoba - skomentuj !!!