A mówią, że nieszczęścia chodzą stadami… Dacie wiarę ???
Chyba raczej szczęścia, bo w naszej febo-dobrzańskiej rodzinie wszystko
ostatnio jak deska berlińska się układa.
Oczywiście przed samym pokazem mega tornaderro co raz przez firmę
przebiegało i wszyscy jak ten kot z pęcherzem przez humory wielkiego mistrza
Pshemko biegali…
Cała kolekcja na mojej twarzy a cała firma na mojej głowie była. Dacie
wiarę ???
Bo się pani prezes gdzieś ciągle gubiła !!! A o moje nerwy to nawet pies z
powyłamywanymi nogami nie zapytał…
Tak mi szkoda mojej najnowszej przyjaciółki było, Uli znaczy. Wyrzuty
sumienia wręcz mną targały… Dacie wiarę ???
Bo ja swoją połówkę chleba w końcu
znalazłam… A ona ???
Piotr – Marek. Marek – Piotr. Zdecydować biedaczka
się na żadnego nie
mogła…
I ja to rozumiem – a jakże !!!
Od przybytku to zawsze głowa człowieka rozboli…
Tam – prawie kardiolog co na staż za morze wyjeżdża i jeszcze
zabrać ją ze sobą
chce… Tu – może już nie prezes, ale ciągle właściciel wielkiej firmy modowej, co
nie chce by wyjeżdżała…
Ja, na miejscu Ulki normalnie bym zwariowała !!!
Tak za nią mocno kciuki trzymałam, żeby w końcu dobrze wybrała…
Wszyscy wokoło przeszczęśliwi: ja z Sebulkiem kochanym, bufetowa z Waldkiem - Władkiem, szatanistka z pomywakiem (w końcu
się dogadali)... Tata Uli z kadrową Alą - dacie wiarę ???
Oni to podobno już od dawna ku sobie się mieli, a ja nic o tym
nie wiedziałam !!!
Nawet to włoskie rodzeństwo szczęśliwie samotne do Italii
w końcu
wyjechało…
Godzina pokazu wreszcie wybiła !!!
Cóż za zjawiskowe zdarzenie to było !!! Mega glamour, ważni goście, reporterzy,
telewizja…
A przecież wiecie, że ja w takich warunkach jak ta ryba w galarecie pływam
!!! I Sebulek rozanielony cały czas mnie obserwował…
Czego więcej do szczęścia potrzeba ???
Chyba tylko tego, że Marek publicznie, bo na włączonym mikrofonie – dacie
wiarę ? – Uleńce w końcu się przyznał…
**********
Koniec
swietne! czytajac to wrocily do mnie mile wspomnienia :) usmiech z twarzy mi nie schodzil dopiero na koncu troche smutno mi sie zrobilo,jak przeczytalam,ze koniec... ale wierze,ze bedziesz nadal pisac,prosze powiedz ze pociagniesz to dalej :) bede mogla spokojnie spac ;* cudne no! nikt by lepiej po violowemu nie napisal :) czekam na kolejna notke - pisz,pisz,pisz :) pozdrawiam - shabii ;*
OdpowiedzUsuńU mnie na
OdpowiedzUsuńwww.wszystko-o-serialu-brzydula.blog.onet.pl/
pojawiła się kolejna część "ślub".
Zapraszam do czytania i komentowania ;**
Shabii :)
ZAPRASZAM na OSTATNIĄ część Smaku Szczęścia! :)
OdpowiedzUsuń- liczę na opinię ;*
Pozdrawiam!
Shabii
www.wszystko-o-serialu-brzydula.blog.onet.pl