-->
*** Witaj na moim blogu ***

niedziela, 18 grudnia 2011

LXXII

Ta Ula to mnie normalnie do grobu wciągnie jak nic !!!
Zapomniała mi powiedzieć. Dacie wiarę ???
Do pracy jak zwykle dzisiaj przychodzę… Po pocztę na recepcję 
od razu. A tej czarnej wdowy tam nie ma, tylko jakiś Daniel 
jak diabeł z pudełka spod recepcyjnej lady wyskakuje !!!
I mówi, że Ania już tu nie pracuje !!! Szczęście nie do pojęcia – 
myślę sobie. Ta szatanistka zawsze była taka hop-siup, dana, dana – to się doigrała !!!
Moja radość krótko trwała, bo zaraz z deszczu pod wannę wpadłam…
Ula Ankę na swoją asystentkę wyznaczyła. Dacie wiarę ???
I na swoim dawnym miejscu w sekretariacie posadziła !!!
Pobiegłam jej szukać, pani prezes znaczy, żeby wyjaśnić całą sytuację… Bo przecież Kubasińskiej zwalniać tak za nic nie wolno !!!
Szczęśliwie Ula mi pomóc chciała, bo się teraz na pół nie rozdwoję… Przy tej nowej kolekcji pracy po pachy nie tylko w sekretariacie… „Twarz” też swoje obowiązki ma…
Więc niech tej Ance już będzie… Przynajmniej jak dzika klacz tyrać nie będę musiała…
Jeszcze by mi się boki zapadły… Na chwilę nawet fajka pokoju wykopię i jej pokarzę co i po co, żeby ten sekretariat beze mnie 
jak bez nogi nie został i nigdzie się nie ruszył…
Z resztą Uli obiecałam…
A do Sebastiana to ja już normalnie siły nie mam… 
Najpierw o weekend mnie pytał, co porabiałam… Na łonie rodzinnym z przyrodą obcowałam – cisza, spokój, szum liści…
Ogórki urwałam i na zimę je zakisiłam…
I znowu Artura się czepił, że pewnie mi w tym kiszeniu pomagał…
I potem znów mnie dopadł (kiedy na obiad z Arturem umówiony wychodziłam).
Oezu, on mnie o apokalipsę przyprawi i klastrofobii przez niego dostanę jak nic !!!
Z kwiatami przyleciał, jakby z Marasa wylądował !!! 
Kręcił, się miotał, że te swoje weekendowe przygody wymyślił, 
że się wygłupiał !!! Dacie wiarę ???
Ja go chyba z moim psychoanalitykiem umówię, bo mu się ciągle wszystko jak w kineskopie zmienia !!! Szczęśliwie, ja z fazy ściemniania to już dawno wyszłam…
A z resztą ściemnianie już nie jest modne…
Więc, że na obiad z Arturem idę mu powiedziałam… 
I tak na ulicy zostawiłam…

**********

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Jeśli notka Ci się podoba - skomentuj !!!