To wszystko nie na moje poszarpane
nerwy jest, w dodatku
w moim ciążowym stanie !!! Przecież ja się teraz denerwować
w żadnym wypadku nie mogę !!!
Sebastian do bufet przyszedł. Ustaliliśmy, że po pracy poważnie
w „Różowej papudze”
porozmawiamy…
Ledwo wyszedł a tu Szymczyk do mnie dzwoni i spotkać się chce.
Dacie wiarę ???
Przysięgał, że to nasza ostatnia rozmowa będzie, więc się zgodziłam, żeby w końcu z głowy mieć tego pomywaka-pseudobiznesmena...
W parku spotkanie mu wyznaczyłam, bo przecież w firmie nie mogą wiedzieć, że ja z takim typem
się widuję. O reputację swoją dbać muszę, tym bardziej, że teraz w ciąży z Sebastianem jestem.
Ten Szymczyk na głowę chyba spadł albo z Marsa wylądował !!! Obiecywał, że jeśli
jakiś szansy cień istnieje, że dziecko jego jest ,
to on mi pomoże !!! Dacie wiarę
???
Powiedziałam mu, że ono ojca już ma – przystojnego, inteligentnego
i na poziomie
!!! A jak on mi pomóc chce z tą swoją marną pensyjką pomywacza ??? !!!
Bzdury o ekonomistach z wykształcenia, biznesach z Markiem
i brzydulą zaczął mi opowiadać, jakby myślał, że ja jakaś głupia
jestem i łatwo nabrać na takie bajki-samograjki się dam !!!
i brzydulą zaczął mi opowiadać, jakby myślał, że ja jakaś głupia
jestem i łatwo nabrać na takie bajki-samograjki się dam !!!
Na środku parku go zostawiłam, mówiąc, że Marek jest dla niego
za dużego biznesu
formatem… formatu biznesem… smenem…
Oj, dobra – nie ważne – i na spotkanie z Sebastianem ruszyłam.
Myślałam, że w milszej atmosferze ta rozmowa się odbędzie,
ale już od progu, znaczy gdy tylko przy stoliku koło Sebastiana usiadłam, drzeć koce zaczęliśmy
!!! Dacie wiarę ???
Z testu na ojcostwo na szczęście się wycofał…
No, ale jak nie barok to sraczka, bo teraz USG ode mnie chce !!!
W końcu obiecałam…
I znowu w kolejne komplikacje się wpakowałam !!!
**********
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jeśli notka Ci się podoba - skomentuj !!!