-->
*** Witaj na moim blogu ***

czwartek, 9 grudnia 2010

Część XXVI

Sebastian to badanie na ojcostwo jako dowód chce mieć a brzydula Szymczyka na ojca dziecka mi insynuuje !!! Dacie wiarę ??? 
To wszystko nie na moje poszarpane nerwy jest, w dodatku 
w moim ciążowym stanie !!! Przecież ja się teraz denerwować 
w żadnym wypadku nie mogę !!!
Sebastian do bufet przyszedł. Ustaliliśmy, że po pracy poważnie 
w „Różowej papudze” porozmawiamy… 
Ledwo wyszedł a tu Szymczyk do mnie dzwoni i spotkać się chce.
Dacie wiarę ??? 
Przysięgał, że to nasza ostatnia rozmowa będzie, więc się zgodziłam, żeby w końcu z głowy mieć tego pomywaka-pseudobiznesmena... 
W parku spotkanie mu wyznaczyłam, bo przecież w firmie nie mogą wiedzieć, że ja z takim typem się widuję. O reputację swoją dbać muszę, tym bardziej, że teraz w ciąży z Sebastianem jestem.
Ten Szymczyk na głowę chyba spadł albo z Marsa wylądował !!! Obiecywał, że jeśli jakiś szansy cień istnieje, że dziecko jego jest , 
to on mi pomoże !!! Dacie wiarę ???
Powiedziałam mu, że ono ojca już ma – przystojnego, inteligentnego 
i na poziomie !!! A jak on mi pomóc chce z tą swoją marną pensyjką pomywacza ??? !!!
Bzdury o ekonomistach z wykształcenia, biznesach z Markiem 
i brzydulą zaczął mi opowiadać, jakby myślał, że ja jakaś głupia 
jestem i łatwo nabrać na takie bajki-samograjki się dam !!!
Na środku parku go zostawiłam, mówiąc, że Marek jest dla niego 
za dużego biznesu formatem… formatu biznesem… smenem…
Oj, dobra – nie ważne – i na spotkanie z Sebastianem ruszyłam.
Myślałam, że w milszej atmosferze ta rozmowa się odbędzie, 
ale już od progu, znaczy gdy tylko przy stoliku koło Sebastiana usiadłam, drzeć koce zaczęliśmy !!! Dacie wiarę ??? 
Z testu na ojcostwo na szczęście się wycofał…
No, ale jak nie barok to sraczka, bo teraz USG ode mnie chce !!!
W końcu obiecałam… 
I znowu w kolejne komplikacje się wpakowałam !!!

**********

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Jeśli notka Ci się podoba - skomentuj !!!