Kamikadze popełnię !!! I na wieki w padole kobiecego nieszczęścia zostanę… Powiedzcie, jak tu nie wierzyć, że nieszczęścia nie chodzą stadami…???
Na 99 setnych „Twarzą” nowej kolekcji F&D zostałam, bo się Ula i Marek
zgodzili… Nawet do Pshemko pracowni specjalnie chodziłam, żeby miarę ze mnie na te
ubraniowe prototypy zdjęli. Dacie wiarę ???
Że ja się od razu nie domyśliłam, w którym porcie dzwonią jak mi Wojtek o
sesji nad Wisłą powiedział…
Pięć minut na moje „wielkie 5 minut” miałam… W
sensie, żeby makijaż poprawić… Bo przecież nie mogłam tam w ogóle prawie bez
twarzy pojechać skoro tą „twarzą” zostałam…!!!
Swoją drogą, ja to chyba genetycznie zmodyfikowana jestem,
bo tych 27 lat
ciężkiej pracy na mnie wcale nie widać… Podstawówka, odzieżówka, studium fryzjerskie, pięć
lat w fitnesie i cały rok w F&D – myślę sobie, warto było… Moje 5 minut w końcu nadeszło !!!
Nad Wisłę przyjeżdżam, z Artim się witam i kto z krzaków jak zając z
kapelusza wyskakuje ??? Zając właśnie !!! Dacie wiarę ???!!!
Andżelska Andżela – duże nogi, długie piersi !!!
Brutalnie, bezdusznie, bez słowa wymówienia z sesji mnie wykoleżankowali
!!!
Prosto do Pshemko z mega awanturą pobiegłam… I tu się zdziwiłam, bo on
podobno nawet okiem w tej kwestii nie mrugnął…
Dacie wiarę ???
Więc jeśli nie on, to kto ? – pytam siebie. I nagle pojęłam !!!
Wyszło szydełko z woreczka !!! Dowód biało na czarnym już miałam, że to ta
półwłoska żmija jadowa mi to zrobiła !!!
Ale teraz to ja jej tego nie odpuszczę – tak jej z resztą w dwoje oczu
powiedziałam… I tym razem wyjdę z tego z twarzą, nie na twarzy !!!
Jak amen w popiele !!!
**********
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jeśli notka Ci się podoba - skomentuj !!!