-->
*** Witaj na moim blogu ***

wtorek, 22 listopada 2011

LXX


Ula jest wielka !!! Dacie wiarę ???
Wróciłam z tej wykoleżakowanej sesji jak galaretka roztrzęsiona…
Wyglądałam jakbym się co najmniej rozwarstwiła. Normalny śmieć na chorągwi !!!
Pani prezes mnie w takim stanie zobaczyła, więc jej wytłumaczyłam, że normalnie panowanie straciłam… Obok wyszłam i nie wiem kiedy wrócę… Do siebie, sensie. Że Paulinie nawrzucałam, bo się w końcu ze mnie ulało jak szydło z wiadra… O tą sesję, znaczy się…
I, że teraz jak się zemści, to mnie tylko miotełką spod biureczka zamiatać…
No, więc Ula na wojnę pojechała, bo przecież pani prezes nie może dać sobie do kaszy dmuchać takiej Paulinie !!! I wiecie co ? Ona chyba na tą ciemną stronę nocy przeszła…
Jak w tym filmie. Więc Ulcia ciężką przeprawę z nią miała… 
Wiem, bo wszystko słyszałam…
No co ??? W pobliżu akurat byłam… A potem gdzieś pojechała…
I Marek się zjawił, to jemu też wszystko opowiedziałam… Że Paulina na mnie spiskuje, że mnie z sesji utrąciła i teraz Artur nad Wisłą do zająca strzela... W sensie, że zdjęcia jej robi... A przecież to ja na jej miejscu powinnam być !!!
I nagle telefon – Ulcia. Pakować mi się kazała !!! Myślę – wszystko stracone, zwolniona zostałam…
Ale nie !!! Z nad Wisły dzwoniła, bo z Artim w mojej kwestii się rozmówiła i na sesję wracać kazała !!! Dacie wiarę ???!!! 
Zwariowana krejzolka jedna !!!
Taka szczęśliwa byłam, bo jednak jak ten sfinks z popiołu się odrodziłam, że aż stojącego obok Marka ucałowałam !!!
Odpukać w namalowane drzewo, ale na tfu, tfu czerwone, że się Artiemu podobam i sesja wyszła cudownie !!! Już mi więcej zając 
z kapelusza nie podskoczy !!! To ja „Twarzą” kolekcji zostanę i nikt tego nie odpostanowi !!!
Żebyście widzieli, jaki Sebastian nagle ciekawy się zrobił i wiedzieć chciał, jak mi na sesji poszło… A ja nic, jak grochem w mur… 
W ogóle nierozmawialna byłam, bo wodę akurat piłam.
Już ta andżelska Andżela wszystko w szczegółach mu opowie…
Z resztą inną ważną sprawę załatwić musiałam… Uli za tą pomoc podziękować, w sensie.
I tak jak wcześniej Marka, serdecznie panią prezes ucałowałam…
Za jej dobroć, tą wojnę z siłami ciemności wygraną… 
No, za całokształt – sami rozumiecie.
Bo Ula to mój naj, naj, najulubieńszy prezes jest !!!

**********

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Jeśli notka Ci się podoba - skomentuj !!!