XLIII

Hawaje, Himalaje, Bora-bora wyspy !!! 

Cały świat przede mną się otwiera !!!

Jak kurą w płot w mojego bramkarza trafiłam. 

Wreszcie osiągnę to, o czym od kołyski marzyłam !!! 

Gdybym wiedziała, że książę mój z innej bajki właśnie teraz się zjawi, 

czekałabym na niego cierpliwie a nie wdawała w jakieś szemrane relacje z Aleksem, tym jego Turkiem-matołkiem, pomywaczem Szymczykiem czy śmiesznym kadrowym Olszańskim… 

A ile nerwów i pieniędzy na kosmetyki i pomidory bym zaoszczędziła !!!

Dacie wiarę ???Do tego wszyscy boskiego piłkarza zazdrościć mi będą !!!

Ale się rozmarzyłam…

A więc odchodzę !!! Całą firmę już powiadomiłam, nawet nie wiecie jaka to harówka, tak po piętrach biegać… 

Najbardziej jednak Sebastian mnie zdziwił pytając, czy mi nie żal… ???

Trochę żal, najwięcej to tych niewyjaśnionych nieporozumień…
Romantycznie przez chwilę nawet się zrobiło…
Ale ja już przecież wybrałam, a z Olszańskim Sebastianem nic dobrego
by mnie nie czekało… Koniec i trąba !! Dacie wiarę ??
A potem to już nie trąba, tylko wielkie tornaderro F&D nawiedziło !!
W sensie, że żona mojego bramkarza z dziećmi do mnie na rozmowę przybyła.
Dacie wiarę ??
Po całej firmie przed tą babą uciekać musiałam. Na koniec w pokoju z ksero się schowałam ale niestety mnie przydybała… I wtedy właśnie ostatnie tango dla mnie się rozpoczęło…
Tak mnie skrzyczała i nawyzywała a potem powiedziała, że ten typ tak ma, 
tego typu typ i ja bardzo szybko mu się znudzę… Dacie wiarę ??
Stało się !! W łazience w końcu na oczy przejrzałam, chociaż ledwo
przez płynący makijaż widziałam, że ta kobieta rację przecież ma…
Borubar za miesiąc mógłby mnie, tak samo jak inne, zostawić…
A to jest jednak rodzina... Oni mają wspólne marzenia i plany, a ja ??
Przecież ja im nie mogę tego zrobić, ja tego po prostu nie udźwignę !! 
Poddaję się !!
Ja bym nie mogła nawet spojrzeć sobie w oczy…
Koniec z żonatymi facetami i z sentymentami !!
Na stare śmieci z ciepłych krajów czas wracać !!

**********