-->
*** Witaj na moim blogu ***

wtorek, 26 października 2010

Część IV

Jak on śmiał !!!
Tak mnie spić i wykorzystać !!! Dacie wiarę ???
Już nigdy, przenigdy się z nim nie umówię !!!
O Aleksa mi oczywiście chodzi !!!
A ja jak ta głupia blondynka, zakochana, tak się omotać przez niego dałam…
Jeszcze mnie jak jakiegoś jelonka nazwał – Bambi – kiedy mu wygarnęłam, 
że wiem co z niego za element… Co ja jestem ???
Ale nie wszystko jeszcze stracone, bo kiedy rozwarstwiona swoją porażkę 
w łazience opłakiwałam, brzydula Ali – tej kadrowej – o przecieku prezentacji 
Marka opowiedziała.
To moja wina, wiem… 
I ta pokraka chyba też się domyśla, bo mnie o swoje hasło do komputera wypytywała: czy gdzieś go sobie nie zapisałam, czy komuś o nim przypadkiem nie powiedziałam…
No i potem, dalej w tej łazience, o jakimś swoim pomyśle "za bardzo rewolucyjnym" (tak powiedziała) tej Ali mówiła...
Nowe marki, różne dla różnych klientów: młodzieży, średniozamożnych…
Słowem: Febo & Dobrzański jako wielkie imperium odzieżowe… Dacie wiarę ???
Więc sobie wykombinowałam, że Markowi muszę o tym zaraz powiedzieć...
Jako swój pomysł oczywiście przedstawić, to może moja wina zostanie odkupiona i jeszcze na tym firmowym wózku dalej pojadę…
Ale znów jak z deszczu pod wannę wpadłam…
Markowi ten pomysł nawet bardzo się spodobał. 
Zmyślać strasznie musiałam, skąd mi takie coś do głowy przyszło...
I teraz nie wiem, co dalej będzie, bo nad nową prezentacją z Sebastianem 
dziś wieczorem mamy pracować… A czasu niewiele, bo jutro po południu zarząd na naradę w tej sprawie się zbiera… Marek o jakiś biznes – planach 
coś bredził…
Dobrze, że chociaż Sebastian się na tym zna, to może jakoś to będzie…
I firmę uratujemy, Marek nowym prezesem zostanie a Aleks na wieki odejdzie…
I wszystko dzięki mojej pomocy… 
Ale o tym, mam nadzieję, brzydula już się nie dowie, bo na zbity bruk 
jak wszystko dobrze się skończy, poleci…

**********

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Jeśli notka Ci się podoba - skomentuj !!!