Jak on śmiał !!!
Tak mnie spić i wykorzystać !!! Dacie wiarę ???
Już nigdy, przenigdy się z nim nie umówię !!!
O Aleksa mi oczywiście chodzi !!!
A ja jak ta głupia blondynka, zakochana, tak się omotać przez niego dałam…
Jeszcze mnie jak jakiegoś jelonka nazwał – Bambi – kiedy mu wygarnęłam,
że wiem co z niego za element… Co ja jestem ???
Ale nie wszystko jeszcze stracone, bo kiedy rozwarstwiona swoją porażkę
w łazience opłakiwałam, brzydula Ali – tej kadrowej – o przecieku prezentacji
Marka opowiedziała.
To moja wina, wiem…
I ta pokraka chyba też się domyśla, bo mnie o swoje hasło do komputera wypytywała: czy gdzieś go sobie nie zapisałam, czy komuś o nim przypadkiem nie powiedziałam…
I ta pokraka chyba też się domyśla, bo mnie o swoje hasło do komputera wypytywała: czy gdzieś go sobie nie zapisałam, czy komuś o nim przypadkiem nie powiedziałam…
No i potem, dalej w tej łazience, o jakimś swoim pomyśle "za bardzo rewolucyjnym" (tak powiedziała) tej Ali mówiła...
Nowe marki, różne dla różnych klientów: młodzieży, średniozamożnych…
Słowem: Febo & Dobrzański jako wielkie imperium odzieżowe… Dacie wiarę ???
Więc sobie wykombinowałam, że Markowi muszę o tym zaraz powiedzieć...
Jako swój pomysł oczywiście przedstawić, to może moja wina zostanie odkupiona i jeszcze na tym firmowym wózku dalej pojadę…
Ale znów jak z deszczu pod wannę wpadłam…
Markowi ten pomysł nawet bardzo się spodobał.
Zmyślać strasznie musiałam, skąd mi takie coś do głowy przyszło...
Zmyślać strasznie musiałam, skąd mi takie coś do głowy przyszło...
I teraz nie wiem, co dalej będzie, bo nad nową prezentacją z Sebastianem
dziś wieczorem mamy pracować… A czasu niewiele, bo jutro po południu zarząd na naradę w tej sprawie się zbiera… Marek o jakiś biznes – planach
coś bredził…
dziś wieczorem mamy pracować… A czasu niewiele, bo jutro po południu zarząd na naradę w tej sprawie się zbiera… Marek o jakiś biznes – planach
coś bredził…
Dobrze, że chociaż Sebastian się na tym zna, to może jakoś to będzie…
I firmę uratujemy, Marek nowym prezesem zostanie a Aleks na wieki odejdzie…
I wszystko dzięki mojej pomocy…
Ale o tym, mam nadzieję, brzydula już się nie dowie, bo na zbity bruk
jak wszystko dobrze się skończy, poleci…
jak wszystko dobrze się skończy, poleci…
**********
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jeśli notka Ci się podoba - skomentuj !!!