Część XIII

Opłaca się jednak czasem prawdę i tylko prawdę powiedzieć, chociaż wiadomo,

że nie byle komu !!!

Markowi do wszystkiego się przyznałam, że kłamczucha patologiczna jestem,

ale mam na to papiery !!! Że na terapię chodzę i w ogóle… I wiecie co ??? 
On mi uwierzył !!!

Którąś tam szansę od niego dostałam i w firmie znów na etacie jestem !!! 

Dacie wiarę ???

Ale nie ma coś za nic, niestety…

Nowego, lepszego terapeutę znaleźć teraz muszę i wszystko odwołać, 

co o brzyduli złego nagadałam… Ale od czego bujna ma wyobraźnia ??? 

Jakoś sobie poradzę…

I miła też dla niej być muszę, bo Marek dobrej naszej współpracy zażądał…

Herbatki jej nawet zrobiłam, anyżkowe krówki szwajcarskie specjalnie kupiłam…

I wszystko się jakoś poukładało.

Choć nie do końca, bo kiedy Sebastianowi powiedziałam, że w firmie zostaję,

jakoś w Marka dobrą duszę nie chciał uwierzyć…

A ja nie mogłam mu przecież powiedzieć, że kłamca ze mnie notoryczny,

że do terapeuty biegam… !!!

Dziwnie się jakoś zachowywał, coś mi chyba nawet insynuował, 

w końcu trochę się nawet zagotował. Że zazdrosny o mnie jest, 

mu powiedziałam ale się oczywiście wykręcił.

I w to, że Marek przez moje błagania i płacze na stanowisko mnie przywrócił, wcale nie uwierzył…

Ale ważniejszą sprawę do Pauliny miałam, więc Sebastiana humorami przejmować się czasu nie miałam.

Ibero – pokaz mody, taki baaardzo glamour wieczorem był zaplanowany.

I ja na tą imprezę na gwałt  zaproszenia potrzebowałam!!!

Paulina – jednak dobra z niej przyjaciółka – swoje miejsce u boku Marka 

mi zaproponowała !!! Dacie wiarę ???

W dzikie pędy do prezesa pobiegłam, żeby tą radosną nowinę mu obwieścić 

a on mi na to, że swoje zaproszenie Uli oddał i ona chyba je dla mnie wzięła… 

W sensie, żeby w końcu na dobre zgoda między nami nastąpiła…

Więc grzecznie i cierpliwie na to zaproszenie od brzyduli czekałam, 

bo ona oczywiście udawała, że żadnej niespodzianki dla mnie nie ma.

A przecież miała bo Marek mi powiedział !!!

Ale skoro w pieska i kotka bawić się ze mną chciała – proszę bardzo. 

Dalej czekałam.

Ale jak długo można !!! Przecież do tego pokazu przygotować się jeszcze musiałam !!! W końcu nie wytrzymałam i mojego zaproszenia kategorycznie 
od niej zażądałam !!!

I wiecie co się okazało??? Że ona je BUFETOWEJ oddała !!! Bezczelna !!!

Potem jeszcze z Sebastianem się pokłóciłam, właściwie nie wiem nawet o co,

bo znów coś od rzeczy gadał…

Paulinie nawet się pożaliłam, jaka ta pokraka fałszywa jest !!!

I na pokazie Ibero niestety nie byłam…

Potem się oczywiście od brzyduli dowiedziałam, że wszyscy tam byli, 

nawet Sebastian !!!

On wcześniej do Marka po nocy pojechał i o mnie podobno się kłócił !!!

Awanturę mu straszną urządziłam a on mi vis à vis, żebym się z jego domu wyprowadziła !!!

Potem jeszcze jakiś kolega pokraki się zjawił. Dacie wiarę ???

Ja przez niego poważnych negocjacji handlowych prowadzić nie mogłam 

(w sensie, że biustonosz zamawiałam).

Na szczęście te brzydulowe koleżaneczki od siedmiu boleści do bufetu go zabrały…

W końcu sama tam poszłam , bo strasznie zgłodniałam i co ja takiego się dowiedziałam ???

Bufetowa Ela w sekrecie mi wyznała, że on wielkim biznesmenem z kupą kasy jest !!! Nie bardzo wierzyć mi się w to chciało, bo nawet na takiego nie wyglądał, ale w końcu o mnie też nikt nie powie, że sekretarką jestem. 

Raczej modelką, aktorką…

Do jego stolika się dosiadłam, żeby całą sprawę należycie wybadać !!! 

I wiecie co ??? To wszystko prawdą się okazało, lepiej, bo on podobno na liście stu najbogatszych się znajduje !!! Dacie wiarę ???

Tak nam się z Maćkiem miło gawędziło i jak kurą w płot Sebastian nie w porę 

się zjawił…

Przedstawić ich sobie musiałam i zaraz z bufetu wyciągnięta awanturę 

o tą całą sytuację miałam !!!

I wiecie co, Sebastian do wieczora od siebie wyprowadzić mi się kazał !!!

Co ja takiego zrobiłam ???

**********