To nocowanie w firmie normalnie do grobu mnie wpędzi !!!
Pół nocy oka ze stresu zmrużyć nie mogłam przez ten casting na twarz
Sportivo…
Jeszcze rano brzyduli głupoty o moim jaśku nagadać musiałam,
że do autobusu
go ze sobą wzięłam, żeby się w drodze do pracy zdrzemnąć…
Straszne jest to czekanie !!! Dacie wiarę ???
Zaraz się właśnie okaże, kto twarzą zostanie…
Z Pshemko kilka słów zdążyłam zamienić, by na jego decyzję w mojej sprawie
jakoś trochę wpłynąć. Ale mistrz po prostu nierozmawialny jest !!!
Do Pauliny nawet dzwoniłam…
A tu nagle wielkie bum !!! Ta bezczelna Domi wszystkim wokół rozpowiada,
że
cały casting już dawno jest przesądzony !!! Makrela jedna, swoim biustem
Markowi przed nosem pomachała i twarz dostała !!! Dacie wiarę ???
W drobnych skorupkach i niemiłosiernie rozwarstwiona przy biurku
nad
niesprawiedliwym losem płakałam…
A brzydula mi na to, że jestem bardzo Sportivo !!! O matulu !!!
Nieoficjalnie na razie, bo decyzji ostatecznej jeszcze nie ma, ale skoro
Markowi – w końcu prezesowi !!! – ja się podobam to tak, jakbym tą twarzą już
była !!!
Radosna do granic, szybko młotkiem po głowie dostałam.
Mój piękny sen
właśnie się skończył a Domi, ta flądra, twarzową umowę
jednak podpisała !!!
Żeby już całkiem w depresję nie
popaść i stresy całego dnia sobie jakoś osłodzić, z Maćkiem na kolację się
umówiłam…
Niecierpliwie 17-tej wyglądałam i trochę się nawet zdziwiłam, kiedy pod
firmę takim starym gratem po mnie przyjechał… Pamiątka rodowa i sentymentalna
podobno, w sensie, że ten samochód. Cóż, nasz mistrz też takim starym rumplem
po mieście jeździ...
Ale potem to już lekko przesadził, znaczy Maciek, bo zamiast do
restauracji,
na jakiś dach w centrum mnie zaprowadził !!! Dacie wiarę ???
Krótko tam na szczęście byliśmy, bo taka już głodna byłam, że mogłabym
słonia z kopytami zjeść !!!
Po całym mieście mnie woził, po jakiś dziwnych miejscach, bo interesy
jeszcze załatwiał…
Potem taką piękną drewnianą skrzyneczkę od niego dostałam, po czym
na bruku
samą mnie zostawił, bo jakąś pilną sprawę biznesową miał…
A naszego spotkania jutro ciąg dalszy…
Stresów też… Paulina mnie w końcu przyłapała na tym firmowym nocowaniu !!!
W pierwszej chwili myślała, że ja z Markiem coś ten teges. Oszalała !!!
W twarz ode mnie za to nawet dostała… Dacie wiarę ???
I w firmie więcej nocować nie pozwoliła…
Na bruku, w środku nocy ciemnej, do Maćka pierwszego w potrzebie
zadzwoniłam, bo przecież gdzieś nocować musiałam !!
Ale on oczywiście czasu
akurat dla mnie nie miał !!!
No i tak jakoś sobie to wszystko wykombinowałam, że u brzyduli w domu
wylądowałam !!! Dacie wiarę ???
Znów notorycznie kłamać musiałam, że mi się wszystko w domu spaliło…
I
uwierzyła !!!
Wiedziałam, że ona to się napewno nad człowiekiem w potrzebie zlituje !!!
Przynajmniej spać tej nocy gdzie miałam, chociaż do końca nie wiem,
czy
dobrze zrobiłam…
Rano prawie zawału dostałam, kiedy się obudziłam i pierwszą na oczy
brzydulę zobaczyłam !!!
Koszmar !!! Ten, dom, rodzina, jej
pokój - to jakaś totalna masakra !!!
Gośce na sekretarce rozpaczliwego S.O.S-a zostawiłam…
**********
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jeśli notka Ci się podoba - skomentuj !!!