Nie dość, że przez tą szatanistkę z Sebastianem tylko problemy mam, to
jeszcze z samego rana Szymczyk przed pracą mnie nachodzi !!! Dacie wiarę ???
I bezczelnie kłamie, że niby to brzydulę do pracy podwozi…
Na skuterku !!!
Dziwne rzeczy naprawdę w naszej firmie się dzieją…
Marka o zebraniu zarządu poinformować chciałam, do gabinetu wchodzę a tu
prezes z tą pokraką jakieś dziwactwa wyprawia. Brzyduli kask się na głowie
zaciął !!! Dacie wiarę ???
Normalnie jak jakiś jeździec bez głowy wyglądała !!!
Pomóc jej próbowałam, bo ona chyba te wszystkie problemy z braku chłopaka
ma… Profil na sympatii jej zaproponowałam –
tam z pewnością kogoś sobie
znajdzie.
Ale ona wcale słuchać mnie nie chciała. Dacie wiarę ???
W kółko tylko:
Marek, zarząd, Marek, zarząd. Z nią jest gorzej
niż myślałam…
Jeszcze z szatanistką na recepcji prawie byśmy się pozabijały.
Dacie wiarę
???
Nie chciała bezczelna do technicznego działu zadzwonić, żeby mi komórkę
naprawili, bo przez to kontaktu żadnego ze światem nie mam !!!
Na szczęście Sebastian mój telefon w końcu uratował, w sensie,
że go do
techników zaniósł, więc w tej rundzie Kubasińska górą !!!
A nawet dwa razy
górą, bo przy okazji jutro wieczorem się z nim umówiłam, o czym szatanistce
powiedzieć oczywiście nie zapomniałam…
Pewnie się wkurzy, świętoszka jedna i ich kolację odwoła…
Marka w firmie nie ma, bo na granicę do celników w sprawie materiałów do
F&D Sportivo pojechał… Za to brzydula już całkiem sfiksowała !!!
Męskie koszule w godzinach pracy kupuje !!! Dacie wiarę !!!
Ciekawe dla kogo ??? Jeszcze się dowiem…
A z Anią-recepcjonistką mecz o Sebastiana w końcu wygrałam…
Idę jak burza, jak ACZE Milan i FC Pronto !!!
Jeszcze nam wino do kolacji na odchodnym zostawiła…
Dacie wiarę ??? Jaka
milutka…
**********
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jeśli notka Ci się podoba - skomentuj !!!